Seks w pandemii dla szczęścia i odporności
O zdrowotnej mocy erotycznych doznań. O poczuciu bliskości, szczęścia i bezpieczeństwa. Autor: Sexisilverka.
Od miesięcy, na skutek pandemii, nasze życie przepełniają zmiany na wielu codziennych frontach – home office, godziny seniora, dzieci na nauce zdalnej – to tylko niektóre z ostatnich, powszechnych „lifestylowych modernizacji”.
W całej tej covidowej gorączce, podsycanej mediowymi komunikatami zdrowotnymi, trochę na oślep staramy się dbać o naszą odporność. Zarówno fizyczną, jak i psychiczną. Zastanawiamy się, jak pozostać w zdrowiu i szczęściu. Poza dostępnym arsenałem suplementów diety, zdrowym odżywaniem oraz zalecanym odpoczynkiem, mamy do dyspozycji niezwykle silne, hartujące narzędzie. Profilaktyczną broń, która jest wpisana w naszą cielesność, emocjonalność oraz budowanie poczucia bezpieczeństwa i bliskości.
Seks oraz obdarzanie się pieszczotami to nie tylko źródło ekscytujących doznań, ale także skuteczny sposób na budowanie odporności.
Teraz, gdy przez dłuższy czas pozostajemy zamknięci w domach, ta przymusowa izolacja może przynieść korzyści naszemu życiu erotycznemu. Będąc we dwoje mamy więcej czasu dla siebie, a tym samym więcej sposobności do zbliżeń.

Poranny seks jest wychwalany przez seksuologów jako wzmacniający. Szczególnie polecany jesienią i zimą, gdyż o tych porach roku hormony płciowe najmocniej chronią przed infekcjami.
Wczesne popołudnie to doskonały czas na szybki bądź dłuższy numerek pomiędzy zawodowymi, zdalnymi obowiązkami – odpręża oraz ładuje endorfinami na resztę dnia. A przecież do naszej dyspozycji pozostaje jeszcze wczesne popołudnie lub wieczór!
Każda pora dnia jest dobra na budowanie odporności. Podczas seksu zwiększa się poziom przeciwciał – immunoglobuliny A(IgA) w organizmie. Przeciwciała te pomagają również zwalczać grypę i przeziębienie (Clifford Lowell, immunolog z Uniwersytetu Kalifornijskiego). Dodatkowo przy każdym orgazmie produkujemy prolaktynę – hormon, który wyzwala senność.
Poprzez seks zbliżamy się do partnera, wzmacniamy intymną więź. To daje poczucie bliskości, szczęścia i bezpieczeństwa. Podczas szczytowania wydzielamy również oksytocynę, nazywaną hormonem miłości. To sprawia, że czujemy większą potrzebę bycia razem oraz dbania o partnera, ale też redukuje napięcie i stres.
Poczucie szczęścia i zdrowia, za którym tak gorliwie dążymy jest na wyciągnięcie ręki. Kiedy jesteśmy we dwoje, mamy okazję do zbudowania czułego, erotycznego porozumienia.

Bardzo naturalnego i czystego w swojej istocie. Bez całej komercyjnej i sztucznej oprawy. Nie potrzebujemy prezentów czy wyjścia na miasto. Seks nie musi być tylko deserem, ale sycącym i przepysznym daniem głównym. I takie danie możemy serwować każdego dnia, o każdej porze.
Naturalni, bez makijażu, w pięknej codzienności widzimy siebie takimi jacy jesteśmy. I kochamy się tak, jak chcemy i kiedy chcemy. Po prostu seks. Tu i teraz.
Poczuj się dobrze w pandemii😊
Tekst: Sexisilverka.