Bliskość ponad pandemią daje nam moc!
Ewidentnie przeżywamy czas niemocy. Szarość za oknem i Blue Monday za rogiem… Ale przetrwamy, bo bliskość da nam siłę ponad pandemią.
Znajdujemy się w trudnym psychicznie momencie.
Dodatkowo wielkimi krokami zbliża się Blue Monday – trzeci poniedziałek stycznia – uważany przez psychologów za najbardziej depresyjny dzień roku.
Powodem jest niesprzyjająca aura zimowa, która skutkuje spadkiem nastroju i energii.
W sumie my mamy taki „blue monday” od marca zeszłego roku 🙂 . Ale przetrwamy! Bo mamy siebie.
„Jeśli chcesz ujrzeć teczę, musisz dzielnie przetrwać deszcz.”
Masashi Kishimoto
Niestety ta niemoc teraz dotyka nawet tych, którzy długo trzymali się w dobrym stanie mentalnym i fizycznym. Mnie też dopadło intensywne doznanie zmęczenia psychicznego, bo czuję życie inaczej.
Teraźniejszość nabrała nowego znaczenia, bo nasza przyszłość stała się zupełnie nieprzewidywalna.
Od jakiegoś czasu zmartwienia związane z koronawirusem zajmują znaczną część naszego mózgu, atakują nas codziennie, a nasza wewnętrzna emocjonalność tak silnie to przeżywa, że uniemożliwia pełne funkcjonowanie ciała.
Odczuwamy ogólną niedyspozycję lub nawet chorobę, bo cierpimy na ciele i duszy. Źle śpimy, gorzej się odżywiamy, a to wszystko ma wpływ na nasze samopoczucie, a co za tym idzie na codzienne obowiązki i pracę.
Te toksyczne emocje pochłaniają potencjał uwagi, którego nie jesteśmy już w stanie poświęcić innym zadaniom, a finalnie nakręcamy się i spalamy.
Dlaczego tak się dzieje?
Ogólnie rzecz biorąc, jesteśmy w stanie poważnego, czasem nawet chronicznego zmęczenia z powodu pochłaniających energię emocji, takich jak niepokój, frustracja czy złość.
Dodatkowo, otrzymywane bodźce zewnętrze w postaci ostatnich newsów nie pomagają. Teraz sytuacja jest trudniejsza, więc praktykuję Shinrin Yoku czyli kąpiele leśne na wyciszenie.
W normalnych warunkach mam lepszą zdolność do samoregulacji mojej fizjonomii emocjonalnej.
Niestety w tej chwili wszystko jest zaburzone. Zadania i czynności, które zazwyczaj wykonałabym z lekkością, stają się bardziej skomplikowane, a to też mnie frustruje.
Pozostanie skupionym i zmotywowanym wymaga ode mnie dużo większego wysiłku i motywacji.
Jak sobie z tym radzę?
Mimo, że znajdujemy się w obszarze głębokiej niepewności, staram się unikać zbyt intensywnego narażenia na klimat otoczenia zewnętrznego.
Czytam różne publikacje i rozmawiam z moimi ekspertami, którzy zgodnie zalecają zachowanie dystansu do kanałów informacyjnych, ale przede wszystkim przyjęcie obecnej sytuacji za istniejącą.
To, na co możemy mieć aktualnie wpływ, to skupienie się na pozytywności w chwili obecnej oraz wyznaczanie sobie krótkoterminowych celów.
Moim antidotum jest pisanie, ale również rozmowy.
Ze znajomymi, z przyjaciółmi, bo są zawsze wspierające, ale też dodające otuchy, że nie jestem w tym odczuciu odosobniona.
I choć rzadziej spotykamy się w realu (tylko na spacerach w parku), cieszę się, że dzięki nowoczesnym komunikatorom, możemy się choć na chwilę zobaczyć lub po prostu do siebie pisać.
Pisać o wszystkim. Naszych radościach i smutkach.
I mam ogromną radość z tego, że pielęgnujemy tę bliskość ponad pandemią.
I oczywiście… skupiam się na mojej pracy. Staram się nadać sens temu, co robię tworząc Just Perfect 5.0.
Wraz z moimi przyjaciółmi i gośćmi wierzymy bowiem, że ludzkość przetrwała dzięki współpracy.
Bądźmy cierpliwi, bo szare okresy w naszym życiu pokonujemy dzięki poczuciu wspólnoty z ludźmi, z którymi jesteśmy i rozmawiamy.
A teraz jeszcze bardziej niż kiedyś doceniajmy więzi społeczne, które nadają życiu smaku. Niech wygra bliskość ponad pandemią.
A ja nie mogę się już doczekać tych naszych spotkań na żywo!
Dbajmy o relacje i cieszmy się nimi!
A ja dziękuję wszystkim moim bliskim, przyjaciołom i znajomym, że Was mam. Kocham Was!
Tekst: Dorota Chociszewska – (nie)Perfekcyjna. Więcej o ekspertach w Loża Ekspertów.