Głębia pracy – refleksja o deep workingu
Czy doświadczyliście całkowitego zanurzenia się w pracy? Absolutnego zagłębienia się w niej? Byliście po prostu „tu i teraz”?
To niezwykle budujące uczucie… pracować i w tym samym czasie dysponować najwyższą kreatywnością i wydajnością. Cudowny stan, jednak osiągnięcie go wcale nie jest takie łatwe.
Koncepcję pracy głębokiej (z ang. deep work) opisał programista Cal Newport, a w praktyce jest ona już od lat intuicyjnie stosowana przez artystów oraz ludzi biznesu.
Ja sama odkąd z wiekiem i zmianami, które zaszły w moim życiu przewartościowałam mój świat oraz czas 😊 i wierzę w taką filozofię pracy.
Wielokrotnie przekonałam się, że osiągnięcie efektywności, nie zależy wprost od czasu, który spędzam na wykonaniu zadania. Dłużej wcale nie oznacza więcej i lepiej. A nadmierna ilość czasu po prostu rozleniwia – np. trochę spowolniona – idę zrobić jedną kawę, potem kolejną, jeszcze herbatkę, obiadek itd…pogadam przez telefon, posłucham newsów z tv lub serfuję po internecie.
Te wszystkie z pozoru lekkie aktywności, bardzo mnie rozpraszają. Niby wykonywane bez wysiłku, a jednak zabierają energię, gdyż po każdym rozproszeniu muszę wrócić do stanu koncentracji.
Zrozumiałam, że aby moja praca była jak najbardziej twórcza i wydajna, powinnam wyznaczyć realny, ale ilościowo ambitny czas na jej wykonanie. Następnie zanurzyć się w niej i zagłębić. Pozwolić aby mnie pochłonęła.
Jak to osiągnąć? Pozornie trudne wyzwanie opiera się na kilku zaskakująco prostych zasadach. Trzeba je tylko wdrożyć😊. Moje triki prezentuję poniżej.
1.Stosuję digital detox – telefon ustawiam w trybie samolotowym, wyłączam prywatne powiadomienia w komputerze. Po prostu odcinam wszystkie zbędne digitalowe rozpraszacze.
2.Nie siadam do pracy na głodniaka ani po obfitym posiłku. Pierwszy stan mnie irytuje, a drugi usypia i pozbawia motywacji. Staram się być najedzona do stanu lekkiego niedosytu.
3.Przed startem przygotowuję ulubiony pobudzający napój: kawę, zieloną herbatę lub Masala Chai Latte (przepis tu).
4.Piję wodę. Nawodnienie organizmu to podstawa. Jestem energiczna, a mój mózg lepiej funkcjonuje.
Pracuję w intensywnym trybie, ale maksymalnie 4-godzinnym. I nie zawsze przy biurku. Robię przerwy na dolewkę napoju lub małą przekąskę. To nie szkodzi, a nawet pomaga, bo mogę trochę się poruszać, odciążyć kręgosłup – przy okazji wykonuję kilka rozciągających ćwiczeń aby ciało się rozluźniło.
Zmiana pomieszczenia odmienia mój kąt widzenia i kiedy wracam do komputera, wpadam na nowe pomysły. W przerwie nie korzystam z telefonu, nie czytam, nie oglądam. Po prostu zostaję w digitalowym detoksie. Koncentruję się na przekąsce lub kawie. Smakuję, jestem uważna. To jeszcze bardziej pogłębia moją pracę.