O kobiecości, sztuce i …życiu. Wywiad z malarką Joanną Sarapatą
Niezwykłe spotkanie z niezwykłą kobietą. Wywiad z Joanną Sarapatą – malarką, która przedstawia kobietę jako prawdziwy cud natury. W jej pracach odnajdziemy namiętności, marzenia, ale także wahania i niepokoje.
Wstęp od (nie) Perfekcyjnej
Poznałyśmy się dzięki uprzejmości starszego syna Joanny, Christophe’a, z którym pracowałam.
To jedno z takich spotkań o których marzyłam, bo uwielbiam obrazy Joanny. To niezwykła malarka i niesamowita kobieta. Mądra, silna i wrażliwa. Ładuje rozmówcę pozytywną energią. Jest prawdziwa, ciepła i spokojna, mimo że doświadczona przez życie.
Jak piszą krytycy, twórczość artystki stanowi subiektywny przewodnik po kobiecej naturze, bo przedstawia jej piękno, złożoność i nieobliczalność. W obrazach Joanny – kobieta to prawdziwy cud natury!
Jest spełnioną mamą dwóch synów, którzy są jej oczkiem w głowie. Co nas łączy? Doświadczenie życiowe i dojrzałość, znajomość francuskiego i …obie mamy dwóch wspaniałych synów.
Usiądź wygodnie, a ja zapraszam Cię na tę wyjątkową rozmowę!
Joanna Sarapata jest uznaną polską malarką i absolwentką paryskiej L’École Nationale Superieure des Beaux-Arts. W 1986 r. zdobyła główną nagrodę w konkursie studenckim na plakat dla Opery Paryskiej, organizowanym przez elitarną Akademii Sztuk Pięknych w Paryżu.
Od 1987 wystawia swoje prace w europejskich i amerykańskich galeriach sztuki. Poza malarstwem zajmowała się scenografią i plakatem. W latach 90. pracowała jako dekoratorka wystaw u Cartiera. Wśród klientów Joanny Sarapaty znalazło się wielu znanych artystów, między innymi José Carreras, Elton John, Madonna i Michael Jackson. Mieszkała w Saint-Tropez, Barcelonie i Paryżu. Podczas pandemii była w Polsce. Teraz swoje życie dzieli między Polską, Hiszpanią i Francją. Jest syn, Christophe jest właścicielem Sarapata Art Gallery, w której można kupić obrazy Joanny Sarapaty jak i innych gości – artystów z Polski i zagranicy.
Dorota – Just Perfect: Joanno, malujesz wyłącznie kobiety. W Twoich oczach kobieta jest absolutnie niezwykła i …bardzo kobieca. Silna i niezależna, ale jednocześnie bardzo wrażliwa. Skąd pomysł aby skupić się wyłącznie na kobiecie?
Joanna Sarapata: To wzięło się jeszcze ze …studiów. Studiowałam na Akademii Sztuk Pięknych École des Beaux-Art w Paryżu. Tam pozowały wyłącznie kobiety. Wtedy odkryłam piękno kobiecego ciała. Sama byłam jeszcze młodą dziewczyną, bez biustu, bioder, nie będąc jeszcze wyrzeźbioną. I to wówczas stwierdziłam, że jakby kobieta się nie ustawiła, nie stanęła, czy usiadła to wszędzie była perspektywa i architektura. Bardzo mi się to spodobało. I stało się to moim głównym tematem.
A dlaczego kobieta? Bo w kobiecie jest siła i mądrość.
W jej ciele, z biologicznego punktu widzenia nie ma niczego co byłoby niepotrzebne. Wszystko ma jakąś funkcję do dawania życia. I myślę, że kobieta jest dla mnie taką …supermenką. Poza tym, mamy niesamowitą psychikę. Jesteśmy niebywale odporne i… musimy być mądre.
A jeśli chodzi o kobiece ciało – jest po prostu nieprzeciętne. Jesteśmy tak pięknie zbudowane i wyrzeźbione – i to każda kobieta, że to jest takie neverending story w malowaniu.
Dorota – Just Perfect: Dobrze, ale temat kobiety towarzyszy Ci już kilkanaście lat. Skąd czerpiesz inspiracje, energię? Czy nigdy nie miałaś kryzysu twórczego ?
Joanna Sarapata: Nie, nigdy nie miałam kryzysu. Namalowałam już około 2.000 prac i każda jest inna, są właściwie niepowtarzalne. W końcu każda kobieta jest inna. A ja maluję emocjami.
Skupiam się na energii osoby, którą mam przed sobą. Na namiętnościach, marzeniach, a także smutku czy niepokoju. Każde ciało mówi o czymś innym, co daje nieskończone możliwości twórcze.
Dorota – Just Perfect: Studiowałaś morfopsychologię, To nauka, która bada charakter poprzez obserwację twarzy i ciała człowieka. Ale na Twoich obrazach bardzo rzadko malujesz rysy twarzy. Dlaczego?
Joanna Sarapata: Morfopsychologia bardzo mi pomogła, bo nie skupiam się na portrecie twarzy. W morfopsychologii bardzo ważny jest ruch, który mówi o człowieku. Bo praktycznie, każdy z nas inaczej siada, inaczej układa ciało. To właśnie ciało mówi wszystko o naszym charakterze. To w ruchu sylwetki jest wpisany charakter kobiety, którą maluję. W związku z tym, to jest nieskończona ilość możliwości tworzenia.
Maluję kobiety w różnym wieku. Często w młodej twarzy nie ma jeszcze wyrzeźbień, które tworzy życie i czas. Dlatego wydawało mi się, że będę miała większą możliwość w oddaniu charakteru postaci, po morfopsychologii czyli po ruchu ciała.
Dlatego właśnie skupiam się na ruchu, ułożeniu ciała, pozie, gestach. To one wyrażają nastrój, ukryte pragnienia i rozterki. I to właśnie staram się oddać w moich pracach.
Zresztą musisz wiedzieć, że wszyscy mężowie, którzy zamawiają portrety żony, mimo, że nie ma na nich twarzy, poznają że to ich żona. Nigdy mi się nie zdarzyło, aby ktoś powiedział, „nie, to nie jest moja żona”.
Dorota – Just Perfect: Czyli zawsze spotykasz się z osobą, którą malujesz?
Joanna Sarapata: Tak, zawsze przy obrazach na zamówienie. Spotykam się na pół godziny i piję sobie kawę, tak jak dziś z Tobą i po takim spotkaniu dużo jestem w stanie wiedzieć o tej osobie. To dała mi ta nauka. Zresztą moim zdaniem wszyscy ludzie powinni mieć ten przedmiot w szkole. Wtedy wiedzielibyśmy kim jest nasz rozmówca i czy nie tracimy na niego czasu.
Dorota – Just Perfect: Fakt, może byłoby wtedy mniej rozczarowań?
Joanna Sarapata: Dokładnie. Poza tym, moglibyśmy łatwiej poznać intencje danej osoby. Wykorzystywałam tę wiedzę na codzień w malowaniu, ale uważam, że w życiu zaczęłam ją wykorzystywać i zdawać sobie z tego sprawę niestety za późno… Szkoda. Może wówczas, nie dałabym się tyle razy w życiu ludziom oszukać.
Dorota – Just Perfect: Często pewne sprawy dostrzegamy dopiero z perspektywy czasu…
Joanna Sarapata: To jest tak, jak z wierzeniem lub nie. Jest takie stare, żydowskie powiedzenie „Nawet jak w to nie wierzysz to to działa”. Tak samo jest z nami. Nawet jak nie wierzysz, że ktoś Ci się wydaje niemiły – czyli intuicyjnie to czujesz – głowa mówi – no nie, tylko ci się wydaje. I potem jest zawód. A my próbujemy sobie wytłumaczyć, że może jednak tak nie jest i często nie słuchamy intuicji. Zbyt racjonalnie podchodzimy do tematu.
Dorota – Just Perfect: Już wiem, że morfopsychologię wykorzystujesz na co dzień. Ale wiem, że ukończyłaś też kurs z grafologii…
Joanna Sarapata: Tak, to prawda. A grafologia jest naprawdę genialna. Oczywiście teraz jest to problem, bo wszyscy wykorzystują do pisania komputery i piszą w internecie. Ale podobno są już grafolodzy, którzy po układzie zdań są w stanie sporo dowiedzieć się o człowieku.
Kiedyś poznawaliśmy charakter człowieka po pochyleniu jego charakteru pisma, czy chociażby po jego podpisie. Jeśli przy podpisie postawił kropkę to znaczyło, że ma mocny charakter, jak podkreślił, to że nie ma co z nim dyskutować. Podpis niesamowicie dużo mówi o człowieku.
Grafologia była dla mnie niesamowitym doświadczeniem i niezłą zabawą.
W latach 80-tych, kiedy komputery jeszcze nie były aż tak powszechne, dostawałam listy czy recenzje w formie pisanej. Mogłam wtedy rozszyfrować czy ktoś jest psychicznie normalny 🙂 i jakie ma intencje. I to się naprawdę sprawdzało.
Dorota – Just Perfect: Słyszałam, że wśród klientów Twojej sztuki znalazło się wiele znanych osób, w tym José Carreras, Elton John, Madonna i Michael Jackson czy Małgosia Bela. Gdzie poznali Twoje obrazy? Czy są z tym związane jakieś ciekawe historie?
Joanna Sarapata: Nie ze wszystkimi tymi gwiazdami miałam okazję spotkać się osobiście. Na przykład Madonna kupiła mój obraz z galerii na Saint-Berthelemy. Nie miałyśmy więc bezpośredniego kontaktu. Natomiast Eltona Johna i jego menedżera Johna Reida poznałam. Opisuję to spotkanie w mojej powieści biograficznej, która ukaże się w kwietniu 2022. Podobnie jak historię zakupu moich obrazów przez Michaela Jacksona czy członków grupy The Who.
Dorota – Just Perfect: To nie mogę się w takim razie doczekać!. A czy zdradzisz nam za ile sprzedałaś swój najdroższy obraz?
Joanna Sarapata: Najdroższy obraz sprzedałam będąc w Hiszpanii w 2005 roku, w przeliczeniu za 55.000zł, ale teraz moje obrazy idą na aukcję do Los Angeles, do Muzeum Sztuki więc jeszcze wszystko przede mną… 🙂
Dorota – Just Perfect: Joanno, powiedz jaki masz system twórczy? Czy malujesz codziennie?
Joanna Sarapata: Nie. Muszę mieć wenę, nastrój oraz poczucie, że chcę coś stworzyć.
Wenę najczęściej znajduję w miłości, muzyce, filmach czy odwiedzając galerie.
Potrzebuję tego wzruszenia, żeby poruszyć tę cienką strunę mojej duszy i sprowokować samą siebie do stanięcia przy sztaludze. Jeśli mam jakieś problemy lub czymś się stresuję, to trudniej jest mi się skupić na malowaniu. Chociaż zdarza się, że chcę się wyżyć na płótnie i wyrzucić z siebie całą negatywną energię. Zazwyczaj jednak trudno malować, myśląc o kłopotach, problemach i szarej codzienności.
Dorota – Just Perfect: Ciekawa jestem, czy większość Twoich klientów to kobiety czy raczej mężczyżni ? Czy dzielisz sztukę na damską i męską czy uważasz, że sztuka jest uniwersalna ?
Joanna Sarapata: Sztuka jest moim zdaniem uniwersalna, nie dzielę jej na damską i męską. Jeśli chodzi o kupujących moje obrazy, to raczej jest pół na pół. Trudno byłoby mi powiedzieć czy jest jakaś przewaga.
Mężczyźni lubią akty i kochają kobiety, stąd jest to naturalne, że kupują moje obrazy. Ale fajne jest to, że kupują też kobiety. Myślę, że kobiety po prostu się w nich odnajdują. I to jest właśnie piękne.
Dorota – Just Perfect: Twoje prace są niezwykłe. Z Twoich obrazów emanuje niezwykła kobiecość. Przedstawiasz kobietę tajemniczą, zmysłową i piękną. Każdy Twój obraz jest wyjątkowy. Jest w nim prostota formy i kolorystyki. Czy zamawiając obrazy, kupujący określają kolorystykę?
Joanna Sarapata: Bardzo się cieszę, że moje obrazy się podobają. Jeśli chodzi o kolorystykę, zawsze o nią pytam. Bo wiesz, odkryłam, szczególnie przez ostatnie 15 lat, że raczej nie otaczamy się kolorami, które nosimy. Dlatego zawsze proszę, aby kobieta przyniosła swój szal, swoją ulubioną sukienkę, w kolorze, który najbardziej lubi. Potem odkrywam swoje pudełko ponad 1000 pasteli, i pytam, który jej się najbardziej podoba.
Ale pytam też o kolorystykę jej wnętrza. I wiesz, co jest ciekawe? Kobieta która nosi czerwień, nigdy nie ma czerwieni w swoim wnętrzu lub tak jak ja, często ubieram się w czerń, ale nie mam ani jednej rzeczy we wnętrzu mojego domu w tym kolorze.
Dorota – Just Perfect: Czyli to działa na zasadzie odwrotności ?
Joanna Sarapata: Tak. I wydaje mi się, patrząc z punktu widzenia psychologicznego, że zakładamy kolory, w których się dobrze czujemy i które podkreślają naszą psychikę, a w domu tworzymy taką kolorystykę, jakimi chcielibyśmy być ludźmi.
Dorota – Just Perfect: Faktycznie, u mnie w domu dominuje raczej spokój: beże, biele i szarości. A w ubiorze, może nie ma krzykliwych kolorów, ale na pewno jest ich więcej niż w domu:).
Joanna Sarapata: To właśnie wynika z psychiki. Ale i z tego, że pracowałaś w korporacji przez ponad 20 lat. Siłę miałaś tam, i to tam musiałaś być silna. Zresztą tak jak mówiłaś, byłaś też zawsze tą męską częścią w rodzinie. Dlatego przychodząc do domu potrzebowałaś spokoju i wyciszenia. Gdybyś tak jak ja miała w swoim domu kolorystykę „marokańską” to byś zwariowała. Myślę, że nasz mózg to sam kontroluje i sam narzuca trochę ten podział.
Dlatego tak ważne jest aby dekorator wnętrz projektując czyjś dom porozmawiał o kolorach przed projektem i dopytał, w czym dana osoba się dobrze czuje, a nie narzucał kolorystyki z góry.
Dorota – Just Perfect: Joanno, jesteś niezwykłym obserwatorem świata. Ale, tak jak rozmawiałyśmy poza anteną 🙂 , taka obserwacja i refleksja przychodzi dopiero wtedy, kiedy człowiek skupia się na sobie. Dzieje się to najczęściej po jakiś trudniejszych chwilach w życiu czy turbulencjach.
Joanna Sarapata: Tak, mam ten luksus, że mogę skupiać się na obserwacji. Ale nie zawsze tak było. To się stało dopiero po tych moich trudnych życiowych przejściach, kiedy zaczęłam zastanawiać się nad tym wszystkim…
Bo to właśnie wtedy skupiasz się na sobie, na swoim otoczeniu i bliskich. Analizujesz i zadajesz sobie pytania: dlaczego to się wydarza, o co chodzi, dlaczego ludzie tacy są i dlaczego ja jestem taki. I dlaczego reaguję w taki sposób? A pytając czasami sama siebie, dlaczego przychodzi to tak póżno?
Zawsze sobie odpowiadam: a co by było, gdyby przytrafiło się dopiero za 20 lat 🙂 ? Ja zawsze patrzę nie, że mam jeszcze tylko pół szklanki wody, ale mam jeszcze pół szklanki wody. I to jest super!
Dorota – Just Perfect: Ale to jest taka mądrość życiowa, która przychodzi z czasem, oraz dzięki emocjom, które przynosi życie…
Pod koniec sierpnia 2021, w Saint Tropez, odbyła się Twoja pierwsza wystawa pocovidowa. Czy tej wystawie towarzyszyły jakieś specjalne emocje?
Joanna Sarapata: Raczej nie. Zresztą ja tworząc, specjalnie nie odczuwałam covidu. Bardziej zastanawiałam się czy na tej wystawie będzie frekwencja. Szczególnie, że w tym czasie w Saint Tropez obowiązywała jeszcze godzina policyjna. Ale okazało się, że ludzie spragnieni są doznań wzrokowych, bo wystawa okazała się ogromnym sukcesem. Były tłumy. Dla mnie to niezwykle ważne, bo to jedno z ważniejszych miast w moim życiu, tu mieszkałam zresztą 12 lat. Tu żyłam i tworzyłam, tu urodził się mój starszy syn.
Dorota – Just Perfect: Ostatnio opowiedziałaś więcej o swoim życiu prywatnym. O zdradzie męża, stracie majątku. Te bolesne wydarzenia miały miejsce zaraz po śmierci Twoich rodziców. To były dla Ciebie bardzo trudne doświadczenia. Jak na to patrzysz z perspektywy czasu ? Czego Cię Ta sytuacja nauczyła ?
Joanna Sarapata: Straciłam rodziców i byłam ponad 6 lat w żałobie. Byłam bardzo związana z rodzicami. Ale pozostałe tematy, o które pytasz tak na mnie nie wpłynęły. Boleśnie wpłynęła na mnie natomiast Barcelona i oszustwa ludzi. I taka skrajna beznadziejność i …bieda. Zostałam wtedy bez grosza przy duszy, z dwójką dzieci, w obcym kraju.
I to było stanięcie twarzą w twarz z życiem. I myśl „albo sobie poradzisz albo będzie z Tobą kiepsko”.
Dorota – Just Perfect: Wyjaśnijmy tylko czytelnikom, co tam się właściwie stało. Zostałaś oszukana przez nieuczciwego kolekcjonera, który sprzedał Twoje 100 obrazów i nigdy za nie nie dostałaś pieniędzy. W konsekwencji straciłaś majątek, zostałaś bez dachu nad głową. Tułałaś się po hotelach z dziećmi i nie stać Cię było nawet na …antydepresanty. Teraz śmiejesz się że „korzystałaś” ze słynnej Valeriany- ziołowego leku na uspokojenie, aby … przeżyć.
Joanna Sarapata: Tak. I te 6 lat Barcelony najbardziej mnie doświadczyło i nauczyło życia… Co prawda, wygrałam wszystkie procesy i sprawa się zakończyła, ale ani pieniądze, ani obrazy nigdy do mnie nie wróciły.
Ale przede wszystkim było mi bardzo przykro. Nie mogłam uwierzyć w to, że ludzie potrafią perfidnie kłamać i wykorzystywać naiwność drugiej osoby. I pomimo tej trudnej sytuacji, nigdy nie straciłam wiary w drugiego człowieka. Chociaż później jeszcze wiele razy mnie oszukano, również w Polsce.
I zawsze podświadomie czułam, że coś jest nie tak, ale wmawiałam sobie, że może nie mam racji, że może to mi się tylko wydaje. A wszechświat dawał mi znaki, tylko ja je ignorowałam.
Dorota – Just Perfect: Joanno, miałaś sporo złych doświadczeń z managerami. Dlatego postanowiłaś, że Twoimi interesami zajmie się Twój starszy syn, którego znam osobiście. Nie dziwię Ci się. Christophe to „solidna firma”. Zawsze można było na nim polegać. Takiego go znam i cenię.
Joanna Sarapata: To prawda. Christophe ma świetną intuicję i nie zaburza jej myślami typu „może się mylę”. Zawsze gdy mi powie, mama uważaj na tę osobę, nigdy się nie myli. Jest bardzo bezpośredni, ale ma dystans i jest świetnym obserwatorem. Ale też mocno stoi na ziemi. Skończył studia biznesowe w Paryżu i zna się na biznesie. Zresztą wiesz, bo razem pracowaliście w korporacji. Ponadto, obaj synowie przeszli ze mną te trudne doświadczenia. Mamy do siebie 100% zaufanie.
W firmie Sarapata Art Gallery, Chris jest szefem i steruje nami jak to szef stricte. Ja w firmie maluję. Omawiamy wszystko razem, wystawy, produkty, promocje itp. Trochę się wyłamuje spod tego steru 😂 jak to artystka. Wolność i niezależność bierze górę, ale głównie w moim atelier.
Dorota – Just Perfect: Joanno, turbulencje w Twoim życiu, Ciebie wzmocniły i dały dużo dobrego. Jesteś silną osobą i Ty przekuwasz to na sukces. Ale nie każdy tak potrafi. Czy możesz się podzielić swoimi przemyśleniami w tym temacie? Na justperfect.pl bowiem, mamy czytelniczki, które są na różnych etapach życia.
Joanna Sarapata: Jestem silną i wrażliwą osobą. Teraz wiem, że człowiek jest w stanie podnieść się po nawet najtrudniejszych momentach. Ale dzieje się to tylko wtedy, kiedy je przeanalizujesz i wyciągniesz wnioski, z tego co cię spotkało.
Często musimy zostać doświadczeni przez życie aby zobaczyć i poznać siebie. Wiem, że wcześniej nie widziałam i nie szanowałam wielu rzeczy. Czasami życie musi nas wyprostować. Musi, bo nie zauważamy czasami znaków, które nam daje wcześniej. Moja przemyślenia? Przede wszystkim nie próbujmy zmieniać ludzi. Zmieniajmy siebie. Nie próbujmy zmieniać sytuacji których zmienić nie można, tylko dopasujmy się do nich!
I jedno jest pewne, że jeżeli życie cię położy to wstań, jak ponownie cię położy to ponownie wstań, ale za każdym razem przypatrz się sytuacji i temu co Cię położyło. I wyciągaj wnioski.
Dorota – Just Perfect: Byłaś i jesteś piękną i zmysłową kobietą. Miałaś wiele pięknych i burzliwych związków. Czy potrafisz żyć bez mężczyzny?
Joanna Sarapata: Chyba potrafię bo już jakiś czas żyję bez mężczyzny 🙂 . W moim życiu jest natomiast dużo mądrych kobiet, żyję wśród przyjaciół i bliskich. Prawda jest też taka, że malowanie wymaga umiejętności bycia samą, tête à tête ze sztalugą i moją wyobraźnią. Z moją przestrzenią, w której nie bardzo jest miejsce…
Choć świat dobrze został stworzony na dwie części, które są razem czyli ying i yang, tego yang brakuje trochę w codziennym, zwykłym życiu. Pójściu do kina, siedzeniu na kanapie przy wspólnym oglądaniu filmów, czy przy kolacji przy świecach. Brak tego, co powinno w takich chwilach być jednością, jednak to wszystko poza atelier.
Dorota – Just Perfect: Przeżyłaś 2 rozwody. Jak na nie patrzysz z perspektywy czasu?
Joanna Sarapata: Każde rozstanie jest trudne i to dla obu stron, bo jest swego rodzaju porażką. Zresztą wiesz o tym, bo sama tego doświadczyłaś. To zawsze są traumatyczne chwile, bo byliśmy emocjonalnie ze sobą związani. Żyliśmy razem, tworzyliśmy rodzinę i nagle koniec. Kończy się jakiś etap w naszym życiu.
Ale z każdej sytuacji trzeba wyciągnąć lekcję na przyszłość. A koniec, może być początkiem czegoś dobrego.
Dorota – Just Perfect: Jakie masz relacje z byłymi mężami? Czy można mieć tylko pozytywne wspomnienia związku i brak negatywnych emocji?
Joanna Sarapata: Z moimi byłymi partnerami mam dobre relacje, a z mężami szczególnie, bo łączą nas dzieci. I ze względu na dzieci, czy tego chcesz czy nie, jesteśmy ze sobą połączeni, aż do końca życia. Każde dziecko potrzebuje obojga rodziców. Zarówno matka, jak i ojciec są im niezbędni do dobrego rozwoju. Dlatego dobra relacja między nimi jest niezwykle istotna. I nie musi być przepiękna i wspaniała, ważne by była na pewnym poziomie.
A jeśli pytasz o emocje, to po pewnym czasie jesteś w stanie pamiętać tylko pozytywne chwile, bo robisz to dla siebie, swojego komfortu i swoich dzieci.
Dorota – Just Perfect: Patrząc na swoje życie i doświadczenie, powiedz co myślisz o kwestii doboru partnerów . Czy dobierając się wybieramy na zasadzie podobieństw czy raczej kontrastów. Jak uważasz, jaka jest Twoja opinia ?
Joanna Sarapata: Trudno powiedzieć. Nigdy o tym tak nie myślałam. Nigdy w życiu nie kalkulowałam doboru partnera. Był błysk, olśnienie i szał motyli w brzuchu. Myślenie zatrzymuje serce i intuicję. A ja nie myślę i nie kalkuluję, ani w miłości ani w przyjaźni. Serce mi dyktuje, a ja podążam za sercem.
Dorota – Just Perfect: Zakończyłaś już prace nad swoją autobiografią. Zapowiada się naprawdę obiecująco. Zdradzisz nam trochę więcej na koniec?
Joanna Sarapata: To będzie powieść biograficzna. Ja jej nie piszę, tylko barwnie opowiadam. O czym będzie? O moim życiu, o tym, jak Elton John i Michael Jackson kupili moje obrazy. Nie zabraknie też moich wspomnień z PRL-u. Będzie także o życiu w Saint Tropez i o dziewczynach zza żelaznej kurtyny, które wyjeżdżały w świat i o tym, jak radziły na Zachodzie.
Dorota – Just Perfect: Czy wierzysz w magiczne spotkania ludzi? W to, że ludzie się spotykają w odpowiednim momencie?
Joanna Sarapata: Absolutnie tak myślę. Nawet nauczyłam się czekania i nie wątpienia, że coś mi nie wyszło. Bo jeśli nie wyszło, to znaczy, że ma wyjść coś innego.
Nie udało się ? To znaczy że coś lepszego się wydarzy. Z tym człowiekiem nie doszło do współpracy ? To znaczy, że ktoś inny, lepszy pojawi się już za chwilę.
W ten sposób nie przeżywam w ogóle rozterek. I nie jestem bierna, ale nic nie robię na siłę. Wiesz, podobno zanim przyjdziemy tu na ziemię, umawiamy się między sobą na spotkania. Wszystko jest „ ustalone” i te dobre spotkania i te gorsze. I wtedy załatwiamy naszą karmę między nami. Kabaliści mówią, że Ci, którzy mają się spotkać w jakiejkolwiek sprawie, są połączeni srebrną nitką. Moja wyobraźnia lubi ten obraz.
Tak, absolutnie wierzę, że nasze spotkania są umówione.
Dorota – Just Perfect: Jakie masz plany na najbliższy czas ? Czego Ci mogę życzyć?
Joanna Sarapata: Teraz przygotowuje się do aukcji w styczniu 2022, w Muzeum w LA, gdzie będzie licytowana moja praca . Tak wiec życz mi dużo weny 🙂 . Reszta już jest piękna! Zostawmy tę energię, która teraz we mnie jest. Niech mną kieruje i mnie trzyma w swoich objęciach.
Życie jest piękne, ale tylko wtedy, gdy słyszymy śpiew ptaków, dostrzegamy przyrodę, pielęgnujemy miłość w naszym sercu, czujemy w sobie empatię i kiedy czujemy, że jesteśmy potrzebni.
Kiedy cieszą nas małe rzeczy i kiedy mamy świadomość, że wszystko w życiu jest możliwe.
Dorota – Just Perfect: Joasiu, dziękuję Ci za ten czas. Masz niesamowitą energię, więc dziękuję, że mnie tak pozytywnie naładowałaś. I z niecierpliwością czekam na premierę książki. Może będzie to okazja do kolejnego spotkania.
Z Joanną, rozmawiała Dorota-(nie)Perfekcyjna, autorka JustPerfect.pl. Więcej o mnie i pozostałych ekspertach przeczytasz w Loży Ekspertów.
Jeśli nie znasz obrazów Joanny Sarapaty, zachęcam do odwiedzenia strony sarapataartgallery.com. Tam znajdziesz prace Joanny, Sarapaty, jak również innych artystów.
Pozostań z nami na dłużej. Przeczytaj „W poszukiwaniu pięknych ludzi i inspiracji”. I zapraszam Was do polubienia i obserwowania justperfect 5.0 na instagram’ie i facebook’u. Znajdziesz tam informacje o nowych artykułach, gościach, ekspertach i… będziesz na bieżąco.
A jeśli chcesz zostać z justperfect.pl na dłużej, a lubisz książki, kino i sztukę, odwiedź kategorię Uczta dla ducha w zakładce Zachwyć się. Jeśli interesują Cię bardziej kobiece tematy, zobacz kategorię Oczami (nie) perfekcyjnej. A jeśli chcesz zadbać o swoje piękno, zapraszam do odwiedzenia zakładki testuję dla Was, gdzie poczytasz o urodzie, kosmetykach i mojej rekomendacji. Zapraszam❤️.